Moja dracena

Ruud Scheffers, właściciel ogrodniczego przedsiębiorstwa uprawy i uszlachetniania dracen.



Przedsiębiorstwo, którego jest Pan właścicielem nazywa się „Dragontree”, czyli smocze drzewo. Dlaczego wybrał Pan taką nazwę?
  Nazwa ta wywodzi się od imponujących rozmiarów draceny, która rośnie na Teneryfie. Mieszkańcy mówią o niej „smocze drzewo” lub „drzewo o smoczej krwi”. To ostanie określenie dracena zawdzięcza czerwonej barwie wydzielanej żywicy, uważanej dawno temu właśnie za krew smoka.

Czy “smocze rośliny” są trudne w pielęgnacji?
  Absolutnie nie - nie wymagają specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych i są w dodatku bardzo wytrzymałe. Z tego powodu znakomicie nadają się do domów, których mieszkańcy chronicznie cierpią na brak czasu. Wystarczy ustawić je w odpowiednim miejscu, czyli z dala od ostrego słońca, raz na tydzień podlać, a przez wiele lat będą dobrze rosły nie sprawiając kłopotów.

Czym fascynują Pana draceny?
  Dracena jest bardzo interesującą rośliną o dużym zróżnicowaniu barw i kształtów liści. Na przestrzeni lat rynek wzbogacił się o wiele nowych odmian, które mogą zaspokoić zróżnicowane gusty. Dla wyobrażenia dodam, że kiedy 25 lat temu rozpoczynałem uprawę i uszlachetnianie tej rośliny, znane były tylko 3 odmiany. Teraz każdy znajdzie coś dla siebie.

A co sądzi o dracenach Pańska żona?
  Jest jeszcze większą ich entuzjastką niż ja! Dlatego też nie ma w naszym domu pomieszczenia, w którym brakowałoby draceny. Czasami myślę sobie, że dobrze byłoby mieć też jakieś inne rośliny ....

Z czego jest Pan dumny?
  Jedną z pierwszych dracen, którą poddaliśmy uszlachetnianiu była odmiana ‘Kanzi’. Z niej udało nam się wyodrębnić linię ‘Malaika’, która do dziś nie ma sobie równych: rośliny mają pełniejszy pokrój, a ich liście są nieco krótsze.

Czy uważa Pan, że dracena jest „trendy”?
  Jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że wyhodowanie nowej odmiany to proces trwający około dziesięciu lat, łatwo da się zrozumieć, że hodowca nie jest w stanie przewidzieć oczekiwań rynku w tak odległej perspektywie. Trudno tu więc mówić o modzie. Jedyne co hodowca może zmienić, to ilość pni i wielkość roślin, które zauważalnie wpływają na pokrój i wygląd całej rośliny.

Smocze drzewo i talizman szczęścia.

Najbardziej znane na rynku są draceny o mieczowatych liściach w różnobarwne pręgi o jednakowej szerokości. Obok nich dostępne są także odmiany o jednolitym, zielonym kolorze. Czerwoną żywicę wydzielają pnie odmian D. Cinnabari oraz D. Draco (dracena właściwa). To właśnie od nich pochodzi nazwa “smocze drzewo”. Wyjątkowa jest D. Sanderiana ‘Lucky Bamboo’, którą mieszkańcy Dalekiego Wschodu uważają za roślinę przynoszącą szczęście. Jej pędy sprzedaje się jako kwiaty cięte oraz jako rośliny doniczkowe, umieszczane zazwyczaj w kręgach lub piętrowo.

Smocze wzgórze - dracena wonna (Dracaena fragrans) ‘Massangeana’ (21449) w dzikim, krzaczastym podłożu z głęboko posadzonej draceny wonnej (Dracaena fragrans) Compacta Grp ‘Compacta’ (21377).

Fajerwerki – Zaskakująco opakowana dracena obrzeżona (Dracaena marginata) Bicolor (21534); jako materiał dekoracyjny wykorzystano biały sizal, szpilki oraz ażurowe listki.

‘Tiny Fantasy’ (7781) – Pierwsza miniaturowa dracena obrzeżona (D. marginata), której wysokość nie przekracza 15 cm!

‘Malaika’ (19232) – przepiękna dracena wonna o szerokich, żółtozielonych liściach i zwartym pokroju.

‘Yellow Coast’ (26686) – pstrokata, żółta dracena wonna na pniu, łatwa w pielęgnacji.

Pleomele (9314) – ciekawie pręgowana odmiana Thalioides o rozetowatych liściach.

‘Tiny’ (9275) – pstrokata miniaturowa odmiana draceny obrzeżonej (D. Marginata) o zawiązanych na supeł pniach; oryginalna jako prezent!

‘Riki’ (21458) – żółtozielona, wąskolistna d. wonna o kilku pniach i koronach.

‘Cintho’ (24438) – kolejna, żółtozielona dracena obrzeżona; ta odmiana bardzo dobrze znosi cień.




‘Anita’ (9314) – drobnolistna, silnie rozgałęziona dracena odwrócona (D. Reflexa) w nowoczesnym koszu z plecionki.





Tekst i zdjęcia - Biuro kwiatowe Holandia
Przejdż na stronę główną: www.asflor.pl